niedziela, 21 czerwca 2015

Podsumowanie



Zainteresowanie  naszym  rękodziełem  przeszło   najśmielsze  oczekiwania. Prawie  wszystko  się  sprzedało, a  pieniądze  w  całości  zostały  wpłacone  na  konto  Mateuszka. Szkoła  ze  swojej  strony  dorzuciła  też  sporą  sumkę, więc  trochę  się  tego  nazbierało. Cieszy  to, że  mama  Marysia, nie  będzie  musiała  martwić  się  tym, że  zabraknie  na  rehabilitację. 
Jak  już  wspomniałam  w  poprzednim  poście, dzięki  ludziom  dobrej  woli,  nazbierało  się  różności. Oto  kilka z  nich.











Na  tym  nie  koniec. Planujemy  letnie  plenery  na  których  powstanie  zapewne  sporo  fajnych  rzeczy  do  sprzedaży. Życzcie  powodzenia!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz